Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18
|
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
Archiwum 18 sierpnia 2003
Drogi kąciku porad, choć z natury spokojny, wpadam wciąż w depresję, widząc krew. Pózny wieczór, wlączam telewizor: znów akt terroru, trupy dzieci. (KTÓRY Z NAS, TELEWIDZÓW, NIE ZNA TAKICH ZGRYZOT!/) Snu! (LECZ NIE NASZĄ JEST WINĄ PONURY I KRWAWY/ BIEG SPRAW ŚWIATA.) Po raz wtóry: Chcę spać! (WYSTARCZY SPOKÓJ, KILKA WIZYT / U TERAPEUTY.) Wieczna bieganina sanitariuszy, dym z ruin, kobiety zalamujące ręce: czy [Świat zapomina o nas, niewinnych, których nie ciekawi zlo? W rezultacie dręczy mnie, niestety, bezsenność. (WIĘCEJ SPACERÓW, MNIEJ KAWY.)