Z tamtą było kapryśnie i było niepewnie, Gdy prosiłeś o serce, drwiła z ciebie płocha, A gdy chciałeś porzucić, wzywała cię rzewnie, Trudno ją było lubić, trzeba było kochać. Ta nigdy nie jest zmienna i nie jest powiewna, Ma uśmiech pogodniejszy i słowa łaskawsze, Możesz jej ufać wiernie, nie zdradzi -- rzecz pewna, A kiedy powie słowo, dotrzymuje zawsze. Tamta mnie opuściła, tamtej nie ma ze mną, Ta przyszła i uściskiem objęła serdecznie, I chociaż mi z nią dobrze i chociaż bezpiecznie, Za tamtą mi jest smutno, za tamtą mi ciemno...
Dodaj komentarz